Jeśli w życiu można cieszyć się czasem po prostu z "łapania chwil"... to zapewne chwytałam je wczoraj :-) W Poznaniu moja ulubiona wokalistka zagrała piękny koncert, dzień upłynął na rozmowach o podróżach, na płaszkowej kuchence gotowała się zupa, którą być może ktoś chętnie zjadłby na śniadanie w Wietnamie, późno w nocy roznosił się zapach czekoladowego ciasta... a i pewna pani zajadała się tartą. Chyba jej smakowała :-)
Lubię karmić ludzi i lubię, kiedy im smakuje :-)
Tarta na ciasteczkowym czekoladowym spodzie, jogurtowa z dodatkiem orzeźwiającego granata. Prosta w wykonaniu, bez pieczenia. Lekka... i chyba taka wiosenna. Tak... wiosna "wisi" w powietrzu?
A w tej tarcie coś jest! I to coś zachęca do sięgnięcia po kolejny kawałek. Spróbujcie :-)
Składniki (na formę od tarty o średnicy ok. 23 cm):
spód:
250 g herbatników kakaowych
100 g masła
1/2 tabliczki czekolady mlecznej (50 g)
masa jogurtowa:
500 g jogurtu greckiego
250 ml śmietany 30%
3/4 szklanki cukru pudru
sok z 1 limonki
2 łyżki żelatyny + 3 łyżki wody
1 granat
Wykonanie:
Ciastka kruszymy na piasek (najlepiej w miseczce od blendera). Masło i czekoladę rozpuszczamy na wolnym ogniu, dodajemy do ciastek i dokładnie mieszamy. Wykładamy do formy od tarty i dokładnie wylepiamy spód i brzegi, wyrównujemy i dociskamy do dna. Przykrywamy i wkładamy do lodówki.
Żelatynę zalewamy zimną wodą i odstawiamy do napęcznienia na 10 minut. Śmietanę ubijamy na sztywno. Żelatynę podgrzewamy na wolnym ogniu, uważając aby nie zagotowała się. W misce umieszczamy jogurt, sok z limonki i cukier puder, miksujemy do połączenia składników, dodajemy ubitą śmietanę, a następnie żelatynę, po dokładnym zmiksowaniu składników wylewamy je na ciasteczkowy spód. Wierzch obsypujemy równomiernie pestkami granata. Wkładamy do lodówki, najlepiej na całą noc.
Smacznego!
Jakiej formy do tarty używasz, szklanej, aluminiowej? Kamila
OdpowiedzUsuńTutaj użyłam aluminiowej, z wyjmowanym spodem (na tym spodzie łatwiej wówczas wyjąć tartę w całości).
UsuńPozdrawiam :-)
Tarta piekna ;) slicznie sie prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńGeanata bym zastapila zurawina bo nie lubie ;)
Jej kolory mnie przyciągnęły! Mniam:)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ta tarta, bardzo apetycznie...:-)
OdpowiedzUsuńAleż apetycznie wygląda!
OdpowiedzUsuńWybuchowa jednym slowem!
OdpowiedzUsuńA wyglada mega-apetycznie!
:)
właśnie wczoraj granat kupiłam! ale zbieg okoliczności ;)
OdpowiedzUsuńOwoce granatu są niezwykle wdzięczną dekoracją dla deserów :) Piękna tarta, uwielbiam jogurtowe nadzienia!
OdpowiedzUsuńMożna jeść oczami!
OdpowiedzUsuńApetyczna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze :-) I jeszcze raz zachęcam do zrobienia tarty ;-)
OdpowiedzUsuńCzy zamiast jogurtu greckiego mozna dac naturalny?
OdpowiedzUsuńNiestety nie. Zwykły jogurt jest za rzadki. Musiałabyś dodać sporo żelatyny, co popsuje delikatny smak masy.
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje ta tarta :) planuję zrobić ją dziś dla gości, ale mam pytanie odnośnie proporcji cukru pudru: czy tam jest 3/4 szklanki (czyli jedna niepełna) czy 3 lub 4 pełne szklanki?
Z góry dziękuję za szybką odpowiedź :)
Nie zdążyłam niestety z szybką odpowiedzią...
UsuńMoże przyda się jednak na później: trzy czwarte szklanki, ewentualnie, jeśli lubisz słodsze wersje ciast - jedna szklanka.
Pozdrawiam :-)
Super ciacho! Zapisuję przepis i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj zrobiłam tartę. Ogólnie jest meeegaaa. Wow w smaku ale na tyle herbatników w stosunku do masła z czekoladą nie zrobiła mi się z tego fajna masa do lepienia. Wg mnie musi być więcej masła z czekoladą na 250 gram herbatników.smakowo bomba i ten granat...ymmmm
OdpowiedzUsuńTen spod ma być taki sypki? Ciężko się min wylepiało formę
OdpowiedzUsuńJa używam takich proporcji jak w przepisie, ale wyżej pojawił się komentarz, że można użyć więcej masła.
Usuń