piątek, 14 lutego 2014

Pad thai z tofu

Nie wiem jak to się stało, że jeszcze jej tutaj nie ma :-) Potrawa, którą uwielbiam. Za każdym razem, kiedy ją jem przenoszę się myślami gdzieś daleko i mam wrażenie, że tam właśnie jestem... 
Pad thai... Jeśli ktoś czytał mój pierwszy post z relacji z zeszłorocznych wakacji wie, że pad thai od Pana Taja z okolic Khao San jest jednym z moich najmilszych kulinarnych podróżnych wspomnień. Tak, właśnie ten za 5 PLN, na plastikowych krzesełkach, z papierowych talerzyków, plastikowymi sztućcami, pod chmurką...  
Czy pisałam już, że moja przygoda z kuchnią azjatycką zaczęła się około 1,5 roku temu? Niby niedawno, a ja mam wrażenie, jakby to było 100 lat temu. Przyznam się, że była to jedna z pierwszych tajskich potraw, które zrobiłam. Wydawała mi się smaczna, ale dopiero kiedy zjadłam oryginał zrozumiałam, jak daleko byłam od niego w moim pierwszym pad thai'u ;-) Teraz w 100% jestem przekonana, że wiem jak powinien smakować. I bardzo dzisiaj chciałam usłyszeć od mojego kulinarnego recenzenta jedno określenie, że... jest tajski. Usłyszałam... wyszedł "po tajsku". Lepszej opinii nie potrzebowałam :-)
Niedawno podczas jakiejś rozmowy wyraziłam opinię, że w kuchni tajskiej (azjatyckiej) nie ma skrótów. I tylko jeśli ją "czujecie w sobie" możecie eksperymentować i tworzyć własne potrawy. Inaczej korzystajcie wiernie z gotowych przepisów. To oczywiście tylko moja opinia, ale czy może być inaczej, jeśli ta kuchnia jest tak inna od tej, na której wychowaliśmy się? I właśnie dlatego moja pierwsza próba zrobienia tego dania nie była zbyt udana. Poszłam na skróty gotując potrawę z kuchni, o której miałam niewiele pojęcia. 
A co z dzisiejszym pad thai'em? Co mogę napisać po wstępie? :-) Świetny, wersja wegetariańska z tofu jest naprawdę pyszna. Polecam Wam najpierw przygotować wszystkie składniki, kiedy zaczniecie podsmażać tofu miejcie już wszystko przygotowane w miseczkach. Samo smażenie zajmuje dosłownie chwilę i nie będziecie mieć czasu na krojenie.
Macie potrawy, z którymi podczas ich jedzenia przenosicie się w inne miejsce i czas? Ja mam... i to właśnie jedna z nich  :-) Polecam!


Składniki (2 porcje):
100 g makaronu ryżowego wstążki
200 g tofu
1/2 szklanki kiełków fasoli mung (świeżych)
1/4 szklanki orzeszków ziemnych niesolonych
1 czerwona papryczka chilli
1 dymka
1 ząbek czosnku
2 jajka
2 liście kapusty pekińskiej
1/3 drobno pokrojonej świeżej kolendry (ewentualnie natki pietruszki)
kawałek świeżego imbiru wielkości kciuka
1 łyżka sosu rybnego
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka brązowego cukru
2 czubate łyżki sosu satay
2 plasterki limonki
2 łyżki oleju

Wykonanie:
Zagotowujemy wodę w garnku, zdejmujemy z ognia, wkładamy do niej na 3 do 4 minut makaron, następnie wyciągamy go z wody i odstawiamy.

Przygotowujemy składniki, umieszczając je w osobnych miseczkach:
Miseczka nr 1: wrzucamy drobno pokrojone: czosnek, papryczkę chilli, białą część dymki oraz starty na tarce imbir. 
Miseczka nr 2: drobno pokrojona kapusta pekińska i kiełki fasoli mung
Miseczka nr 3: sos satay
Miseczka nr 4: pokrojona kolendra (lub natka pietruszki)
Miseczka nr 5: wymieszane ze sobą: sos rybny, sos sojowy i brązowy cukier
Miseczka nr 6: drobno pokrojona zielona część dymki
Miseczka nr 7: kroimy na mniejsze kawałki orzeszki ziemne, prażymy je na suchej patelni przez kilka minut i przekładamy do miseczki
Miseczka nr 8: pokrojone w małą kostkę tofu
Miseczka nr 9: rozbite jajka (wcześniej sparzone wrzątkiem)

Na dużej patelni rozgrzewamy 1 łyżkę oleju i podsmażamy na niej tofu przez 3 minuty. Przekładamy z powrotem do miseczki. Na patelnię wlewamy kolejną 1 łyżkę oleju i podsmażamy na niej przez jedną minutę zawartość miseczki nr 1: imbir, czosnek, dymkę i czosnek (cały czas mieszając). Dodajemy jajka, a po chwili makaron i zawartość pozostałych miseczek wraz z podsmażonym wcześniej tofu (pozostawiając w miseczkach zieloną część dymki oraz odrobinę orzeszków ziemnych). Całość podsmażamy mieszając nieustannie około 2 minut, aż potrawa będzie gorąca.
Przekładamy na 2 talerze, skrapiamy sokiem z limonki, posypujemy zieloną częścią dymki i pozostałymi orzeszkami ziemnymi. Od razu podajemy.

Smacznego!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wydrukuj przepis