Jakiś czas temu zostałam fanką domowych piekarniczych wypieków... nic nie smakuje tak dobrze podczas sobotniego śniadania jak własne świeżo upieczone bułki. I choć dzisiaj mamy wtorek... mieszkanie wypełniło się aromatem ziół i drożdży... Przepis zaczerpnięty z tej strony... Z podanych składników wychodzi ok. 12 bułeczek. Wystarczy posmarować je masłem... Przepis zdecydowanie warty powtórzenia :-)
Składniki (ok. 12 bułeczek):
400 g mąki
40 g świeżych drożdży
1 szklanka mleka
2 jajka
1,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
25 g roztopionego masła
1 cebula drobno posiekana
8 kawałków suszonych pomidorów drobno pokrojonych
1/3 szklanki posiekanej świeżej bazylii
1 łyżka oliwy
Wykonanie:
Drożdże mieszamy z cukrem i zalewamy podgrzanym mlekiem. Odstawiamy na ok. 10 minut (aby drożdże "ruszyły"). Pokrojoną cebulę smażymy ok. 8-10 minut na patelni z dodatkiem 1 łyżki oliwy.
Mąkę przesiewamy przez sito, dodajemy sól, roztopione masło, jajka, cebulę, suszone pomidory, bazylię oraz rozczyn z drożdży. Zagniatamy ciasto i wyrabiamy je ok. 10 minut (powinno być gładkie i elastyczne, jeśli jest zbyt luźne podsypujemy odrobiną mąki). Ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 1,5 godziny (powinno podwoić swoją objętość).
Blaszkę smarujemy oliwą i obsypujemy delikatnie mąką (mój sposób na to, aby ciasto nie przywierało), formujemy ok. 12 bułeczek, układamy na blaszce, przykrywamy (np. papierowym ręcznikiem) i ponownie odstawiamy na ok. 25 minut do wyrośnięcia.
Piekarnik nagrzewamy do 210 st. C i pieczemy bułeczki ok. 20 minut.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz