Bajaderka... to ciasto mojego dzieciństwa. Jedno z pierwszych, które sama upiekłam i w mojej pamięci pozostające jako jedne z lepszych, które kiedyś jadałam. Dziś zmodyfikowana wersja w formie tartaletek. Nie mogło zabraknąć tutaj tego przepisu. Idealne szczególnie dla fanów poznańskich tzw. "bomb rumowych"
Pyszne, zatem polecam! :-)
500 g mąki pszennej
250 g masła
200 g cukru
2 jajka
1 łyżka proszku do pieczenia
100 g wiórków kokosowych
400 ml mleka
50 ml amaretto
3 łyżki gorzkiego kakao
30 g suszonej żurawiny
30 g płatków migdałowych
dodatkowa odrobina płatków migdałowych i 2 suszone śliwki do dekoracji
Wykonanie:
Włączamy piekarnik i nagrzewamy go do 180 st. C. Z mąki, jajek, cukru i masła zagniatamy ciasto. Dzielimy je w proporcjach: pół na pół.
1/2 część ciasta lekko rozwałkowujemy i wylepiamy 12 (wysmarowanych odrobiną masła) foremek do babeczek. Pieczemy je 18 minut. Pozostałą część ciasta rozkładamy na blaszce do pieczenia i pieczemy 25 minut.
Ciasto z blaszki studzimy, kruszymy i wkładamy do miski. Dodajemy mleko, kokos, amaretto, suszoną żurawinę, płatki migdałowe, kakao i miksujemy na gładką masę, którą wykładamy do tartaletek. Ozdabiamy płatkami migdałowymi i kawałkami suszonych śliwek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz