niedziela, 11 stycznia 2015

ciasto filo z łososiem i szpinakiem



"Pojechać tak daleko, że można już tylko... wrócić"

Chyba taki tytuł powinien mieć dzisiejszy post, ponieważ to zdanie, odkąd je kilka dni temu przeczytałam, jest w mojej głowie... nie znam autora słów, jeśli to cytat, niestety nie napiszę czyj.
Dawno mnie nie było, chyba nawet bardzo...
Trochę zastanawiałam się co będzie z tym miejscem... ale skoro:
- napisałam kiedyś, że płaszkowo to miejsce, w którym gotuję się i podróżuje, miesza to wszystko razem i czerpie z tego ogromną radość
- gotowanie i podróże będą "we mnie" zawsze (i tego jestem pewna)
- płaszkowo stało się ważną częścią mojego życia
- i do tego... można już jedynie wrócić...
To wracam :-)

Dzisiaj głównym tematem jest ciasto filo. Cienkie arkusze ciasta, z którego robimy całkiem zgrabne paszteciki. Przed wyłożeniem nadzienia nawilżamy ciasto przy użyciu pędzelka wodą. Farsz z kawałkami świeżego łososia, szpinaku, suszonych pomidorów, czosnku... i imbiru. Tak... ten imbir to dobry dodatek :-) Paszteciki są chrupiące... trochę przypominają mi spring rollsy, chociaż nadzienie zupełnie odbiega od azjatyckich smaków. Najlepsze podane na ciepło.
Polecam! 

Składniki (7 pasztecików):
1 opakowanie ciasta filo (u mnie 300g, 7 arkuszy)
1/2 paczki mrożonego szpinaku w liściach (225 g)
ok. 320 g świeżego fileta z łososia
4 kawałki suszonych pomidorów
2 ząbki czosnku
kawałek imbiru wielkości kciuka
szczypta soli
duża szczypta pieprzu

marynata do łososia:
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżka sosu sojowego

Wykonanie:
Szpinak rozmrażamy (np. podgrzewając go na wolnym ogniu na patelni). Studzimy, dokładnie odciskamy z wody i dość drobno kroimy.

Łososia płuczemy, ostrym nożem oddzielamy skórę, kroimy na dość małe kawałki. W miseczce łączymy składniki marynaty: sos sojowy, oliwę z oliwek i sok z cytryny. Kawałki łososia łączymy z marynatą, mieszamy i odstawiamy na 30 minut.
Suszone pomidory z zalewy kroimy na małe kawałki, czosnek kroimy dość drobno, imbir ścieramy na grubych oczkach tarki.
W misce łączymy: zamarynowanego łososia, szpinak, suszone pomidory, czosnek, imbir, doprawiamy szczyptą soli i dużą szczyptą pieprzu (najlepiej świeżo zmielonym), mieszamy.

Włączamy piekarnik i nastawiamy temperaturę pieczenia na 180 stopni C.

Na blacie rozkładamy zwilżony wodą czysty ręcznik. Rozkładamy na nim arkusz ciasta filo i smarujemy go dokładnie zimną wodą (najlepiej przy użyciu pędzelka). Na środek wykładamy czubatą łyżkę farszu. Krótsze boki ciasta zwijamy do środa, nakładając je na siebie. Następnie pasek ciasta zwijamy do środka dość ciasno. 
Z każdym kolejnym arkuszem ciasta postępujemy podobnie, paszteciki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przed włożeniem do piekarnika smarujemy wierzch pasztecików wodą.
Pieczemy 35 minut. Na 10 minut przed końcem pieczenia ponownie smarujemy paszteciki wodą.

Smacznego!





1 komentarz:

  1. Każda podróż ma jakiś cel, nic nie dzieje się bez przyczyny... Dobrze, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń

Wydrukuj przepis