poniedziałek, 6 czerwca 2016

Z północy na południe... Tajlandii ciąg dalszy

Wydawać by się mogło, że upały powodują brak ochoty na objadanie się... W Tajlandii to niemożliwe. Niby wcale nie jesteś głodny... no ale to pyszne green curry tak kusi zapachem... a za chwilę świeże smoothie z mango... a potem jeszcze ryż z warzywami... aaa...i jeszcze na deser ryż z mango... ufff... wciąż kuszą Cię nowe smaki :-) Nie przyjeżdżajcie tu będąc na diecie ;-)

Na czym to ostatnio skończyłam? Poranny targ w Chiang Mai... tak... Zatem wczoraj o 7 rano wyruszyliśmy z panią A. (nie używam tutaj imion i nazwisk) na lokalny targ. Dowiedzieliśmy się wiele o lokalnych produktach. Jedliśmy "sticky rice with mango" (pyszny! ), ryż gotowany w liściach, chlebowiec... a i jeszcze tyle nazw, których nie pamiętam.  Potem pani A. zaprosiła nas na herbatę do zacisznej kafejki. I jeśli miałaby to przeczytać... to bardzo, bardzo dziękujemy za wszystko :-)

Po porannym targu była jeszcze rowerowa przejażdżka. Tym razem szło już nam lepiej :-) Jeszcze trochę i tajski ruch uliczny uznamy za opanowany ;-)

I... tutaj musieliśmy pożegnać się z uroczym Chiang Mai i udaliśmy się na południe. Żal było tak szybko opuszczać to miejsce...naprawdę.
KRABI.. turystyczna prowincja nad Morzem Andamańskim. Podróż samolotem z Chiang Mai do Krabi trwała 2 godziny.  Potem jeszcze ok. 30 minut autobusem do Ao Nang. Poza sezonem, a jest sporo turystów.  Wczoraj zdążyliśmy tylko zjeść kolację. Dzisiaj udaliśmy się na zorganizowaną wycieczkę na Hong Island. Morze ciepłe jak zupa :-) Widoki przednie! Ale czy ja jestem fanką tego typu atrakcji? O tym jeszcze napiszę.  Pewne jest, że główna plaża na Hong Island jest bardzo ładna i można tam spędzić czas na przyjemnym plażowaniu. Kolorowe rybki podpływają do samego brzegu. A widoku na wysokie skały zapierają dech w piersiach.

Po powrocie zjedliśmy kolację nad brzegiem morza. Ao Nang samo w sobie nie jest bardzo ciekawe, ale stanowi świetną bazę wypadową do różnych miejsc. I tak zamierzamy to miejsce potraktować :-)

Kończę dzisiaj... pisanie postów przez telefon nie należy do najłatwiejszych :-) A poniżej kilka zdjęć z telefonu. W rzeczywistości wygląda to jeszcze lepiej!

Pozdrowienia :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wydrukuj przepis