środa, 3 stycznia 2018

Izrael... czy jest tu bezpiecznie?


Izrael... czy jest tu bezpiecznie? To pytanie pojawia się jeszcze częściej po ostatnich zamieszkach będących wynikiem ogłoszenia przez Donalda Trumpa Jerozolimy stolicą Izraela. Skorzystaliśmy z nowego połączenia tanich linii lotniczych z Poznania. I tak oto w sylwestrowe przedpołudnie wylądowaliśmy w Tel Avivie.



Tel Aviv... młode i nowoczesne miasto. Miasto pięknych, długich, piaszczystych plaż. Podobno nocne życie nigdy tu nie zamiera. Czy może być lepsze miejsce na sylwestrowe szaleństwo? Napiszę tylko... że spać poszliśmy o świcie... Noc była długa, tańczyliśmy w niejednym klubie i powitaliśmy Nowy Rok należycie :-)



Jerozolima... udaliśmy się do niej na własną rękę. Autobus jedzie około godziny. W mieście dołączyliśmy do darmowej wycieczki. Miasto piękne, trochę zatłoczone. Może czasem gubi się gdzieś w tym tłumie duch tych wszystkich świętych miejsc? Warto tu przyjechać. Jestem w Jerozolimie po raz drugi, za pierwszym razem, prawie 10 lat temu.

Późnym popołudniem udaliśmy się do Betlejem. Izraelici nie mogą tędy pojechać, docieramy do tzw. check pointu. Potem przeprawa przez bramki bezpieczeństwa i mur. Robi to wrażenie! M. zagaduje współpasażera, który załatwia nam taksówkarza. Ali zawozi nas do Betlejem i proponuje być naszym przewodnikiem dnia następnego. Korzystamy! I tak oto cały dzisiejszy dzień spędziliśmy z Palestyńczykiem... miłym facetem, który opowiada nam wiele o konflikcie izraelsko-palestyńskim. Mur pomiędzy Izraelem, a Palestyną jest przerażający. Oglądamy na nim słynne graffiti Banksy'ego. Ali zawozi nas do Jerycha, nad rzekę Jordan, nad Morze Martwe, na pustynię, gdzie Jezus pościł 40 dni i nocy i innych ciekawych miejsc.





Na każdym kroku Izraelici sprawdzają wszystkich na bramkach bezpieczeństwa... Może to element bezpieczeństwa, a może jedynie stworzenie jego pozorów? Czujemy się bezpiecznie, chociaż cieżko to pisać, gdy na każdym kroku widzisz uzbrojonych żołnierzy (mężczyzn i kobiety).

Do Izraela warto przyjechać z kulinarnych powodów. Jedzenie jest pyszne! Zaczynając od słynnego hummusu, poprzez shawarmę, shakshukę, pitę, baklavę... kończąc na świeżo wyciskanym soku z owoców granatu. Smacznie tu!


I drogo!!!! Izrael jest bardzo drogi, ceny jedne z wyższych jakie mieliśmy podczas wakacji. Drogie są podstawowe produkty (chleb 15 PLN, mleko 12 PLN, najtańsze wino w markecie 30 PLN, piwo w knajpce 25 PLN, obiad w knajpce 50 PLN). Drogi jest transport publiczny, wycieczki z lokalnych biur podróży. Dopiero po kilku dniach pobytu tutaj można nauczyć się stołować i kupować taniej.

Czy warto?
Warto!

Czy bezpiecznie?
Tak!!!!

Pozdrowienia z Tel Avivu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wydrukuj przepis