niedziela, 7 grudnia 2014

domowe pralinki z masłem orzechowym


Kilka lat temu spędziłam z moją przyjaciółką bardzo miły tydzień w Barcelonie. Był początek października, a pogoda przepiękna. Nocleg miałyśmy w mieszkaniu, które współdzieliło kilka osób z różnych państw. Był oczywiście Hiszpan, była Polka i był Peruwiańczyk. Pewnego wieczoru słuchaliśmy muzyki i piosenek, których aktualnie słuchało się w naszych krajach. Pamiętam, że byłam wtedy pod wielkim wrażenie zespołu Plan B i byłam święcie przekonana, że to polski zespół. 
Utwór "Prayin'" zrobił duże wrażenie, a kiedy jeszcze dodałam, że to polski zespół i robi taaaaakąąą muzykę na światowym poziomie, to już w ogóle wszyscy byli zadziwieni. Jakiś czas później odkryłyśmy, że popełniłam muzyczną gafę. Owszem polski Plan B istnieje i ma się całkiem dobrze, ale ten którego wtedy słuchaliśmy pochodził z Wielkiej Brytanii.
Oczywiście moje dzisiejsze praliny nie mają nic wspólnego ani z Hiszpanią ani z muzyką. Jedno jest pewne... o ile mogłam mówić o polskiej muzyce, która wcale polską nie była - nie przekonałabym nikogo do tego, że moje praliny są kupione w sklepie lub cukierni :-) No tak... troszkę zbyt koślawe :-) Kiedy jednak wypatrzyłam je na blogu momfabulous.com wiedziałam, że muszę spróbować :-)
Tak sobie myślę, że trzeba ich trochę zrobić, aby nabrać wprawy. Autorka mojego pierwowzoru robi je od lat, może dlatego ładniej u niej wyglądają. W smaku rzeczywiście są rewelacyjne... czy koszt produktów i praca w nie włożona jest warta poświęcenia? Ja z przyjemnością spędzam czas w kuchni, zatem odpowiem tak :-) Domowe praliny są pyszne w smaku, do tego ta duma, że zrobiło się je samemu :-) Lekko słone nadzienie w połączeniu ze słodką polewą czekoladową... mmm... można wciąż sięgać po następną :-)

A dzisiaj słucham właśnie The Dumplings "Technicolor Yawn" i gdybyśmy teraz były w tamtym miejscu i czasie powiedziałabym... takie coś powstaje w Polsce :-) I byłoby to prawdą :-)

Składniki (ok. 20 sztuk):

nadzienie:
1 szklanka masła orzechowego
1/3 szklanki masła
1 i 1/2 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
szczypta soli

polewa:
3/4 tabliczki mlecznej czekolady
3/4 tabliczki gorzkiej czekolady

Wykonanie:
W misce umieszczamy masło orzechowe, miękkie masło, cukier puder, ekstrakt waniliowy i szczyptę soli. Mieszamy składniki ręką lub łyżką do ich dokładnego połączenia (ja najpierw zaczęłam mieszać dłonią, później łyżką i ten drugi sposób chyba jest wygodniejszy). Miskę szczelnie przykrywamy i wkładamy na 1 godzinę do lodówki. Następnie ją wyciągamy i ręką lepimy kulki o wielkości orzecha. Układamy je na talerzu lub tacce. Przykrywamy folią i ponownie wkładamy na 1 godzinę do lodówki.
Czekoladę mleczną i gorzką roztapiamy w miseczce położonej na garnku z gotującą się wodą. Masę orzechową wyciągamy z lodówki. Każdą kulkę nabijamy na wykałaczkę, obtaczamy w płynnej czekoladzie i układamy na płaskim talerzu (drugi sposób to wkładanie kulki z masła orzechowego na łyżkę i obtaczanie jej w czekoladzie przy użyciu drugiej łyżki - przekładając kulkę z łyżki do łyżki). 
Praliny wkładamy na kilka godzin do lodówki. Podajemy schłodzone.

Smacznego!



1 komentarz:

Wydrukuj przepis